Auta klasy średniej były niegdyś tak popularne jak kompakty. Niemal każdy producent miał je w swojej ofercie. Obecnie jednak coraz mniej osób chce je kupować.

Stało się tak za sprawą rozrastającej się klasy SUV i mody na nią. Sąsiad już ma. Kolega ma. Szef mówi, że to najlepsze wozy. Zatem i ty zaczynasz się rozglądać za takim autem. Podobno łatwiej się do nich wsiada. Według mnie nie zawsze. Są podwyższone, wiec lepiej radzą sobie na dziurawych drogach i przy pokonywaniu krawężników. Trochę prawdy w tym jest. Wyglądają drogo i nieco przypominają terenówki. Fakt. Jakiś czas temu facet w garniturze jadący na biznesowe spotkanie kojarzył się właśnie z autem klasy średniej. Dziś z reguły wysiada z SUV-a.

Finał tej historii będzie prawdopodobnie taki, że auta klasy średniej całkowicie znikną z rynku. Nie mają szans, gdy klienci chcą kupować jedynie podwyższone wozy. W pierwszej kolejności za tę modę zapłacą sedany. Przynajmniej na Starym Kontynencie. Kombi mają nieco inną grupę odbiorców zatem pobędą z nami jeszcze trochę. Patrząc na te wszystkie mody i zawirowania z przyjemnością patrzę na Renault Talisman. Piękną limuzynę, która wcale nie jest popularna.

Talisman zastąpił Lagunę w czasie, gdy moda na SUV-y rozwijała się już w najlepsze. Nie zdążył wyrobić sobie marki i zająć należnego miejsca w klasie. Miał stanowić nową jakość i w istocie tak jest, ale nie wszyscy mają szansą się o tym przekonać. Najbardziej lubię to auto w topowej odmianie Initiale Paris. Tylko w niej dostępny jest ciemny, fioletowy kolor nadwozia. Z zewnątrz to auto świetnie wygląda na 18-calowych alufelgach. W środku doceniam wykończenie jasną skórą. Obito nią obszerne, wygodne fotele, ale znalazła się także w kokpicie, jako wykończenie deski rozdzielczej. Przy okazji ostatniego liftingu Talisman zyskał znacznie lepszy interfejs centralnego ekranu oraz nowy styl elektronicznych zegarów. Poprawiono także montaż. To dobrze, bo wcześniej zdarzały się skrzypienia. Teraz nie ma po nich śladu.

Pod maską testowanego Talismana pracuje turbodiesel o mocy dwustu koni mechanicznych. Mocny i oszczędny w trasie. Do tego oczywiście automatyczna skrzynia biegów. W tej klasie nie może być inaczej. Lubię system czterech kół skrętnych 4 Control. Dzięki niemu auto jest zwrotne na parkingu (tylne koła skręcają się wtedy w przeciwną stronę niż przednie) a także o wiele lepiej radzi sobie z zakrętami (przy wyższy prędkościach tylne koła skręcają się w tę samą stronę co przednie). Jadac Talismanem w wersji Initale Paris mam poczucie obcowania z jednym z ostatnich takich wozów klasy średniej. Nie dość, że nie jest SUV-em, to nie jest nawet hybrydą. W obecnych czasach to skandal. Mam jednak nadzieję, że potrawa on jeszcze trochę, bo to wyjątkowo udane auto. Byłbym zadowolony, gdyby producent postarał się jeszcze o lepszy system otwierania klapy bagażnika. Mikroskopijny kwadracik, który musisz nacisnąć, aby ją otworzyć jest niemal niewidoczny. Szczególnie, gdy auto nie wyjechało prosto z myjni.

MK, fot. autora, sierpień 2021